=== Robsik's Blog on WordPress ===

8 czerwca 2008

Wybieganie udane

No i na koniec tygodnia zdecydowałem się na wybieganie – czyli w moim przypadku 10km. W zasadzie miałem sobie odpuścić, bo to wczoraj miałem start itd. Gdy jednak zadzwoniłem do Bogusia i dowiedziałem się, że on już dzisiaj trening zaliczył: po pierwsze po wczorajszym starcie, po drugie nadal chory – to postanowiłem: dziś biegam! Dziś już nie było tak kolorowo jak wczoraj. Już w zasadzie na 7km noga przypomniała mi o swoim istnieniu wyjątkowo skutecznie. Ostatnie 3km biegłem więc zmiennym tempem (w zasadzie lekko zmiennym – chyba bardziej regulowałem długość kroku, bo zegarek tego nie wychwycił). Gdy wróciłem siadłem od razu kibicować naszym, chłodząc nogę i spożywając duże ilości wody wysoko-sodowej :))) Potem troszkę automasaży i do wanny. Nasi niestety przegrali choć zasłużyli przynajmniej na jedną bramkę…. Ach! Byłbym zapomniał: wczoraj buciki zaliczyły pięćsetny kilometr! Czas przygotować się do zmiany… A tak przy okazji, to wiecie gdzie leży Warszawa?

Brak komentarzy: