=== Robsik's Blog on WordPress ===

25 czerwca 2008

Interwały z Polar RS200sd

Wprawdzie artykuły o RS200sd już powstały, to jednak przyszło mi do głowy podzielić się innymi małymi drobiazgami, które sprawiają, że bieganie z tym zegarkiem staje się jeszcze ciekawsze. Tym razem chciałbym powrócić do problemu interwałów. Jak wspominałem w drugiej części artykułu, program w zegarku, który został przewidziany do biegania interwałów, niestety nie bardzo się nadaje do wykorzystania w praktyce. Ale da się to załatwić w inny sposób. Ja pokaże to jednym przykładzie – resztę już na pewno sobie dopowiecie. Interwały: 4x400m Program powinien przewidywać rozgrzewkę przed interwałami i tzw. schłodzenie po interwałach. Dobrze byłoby także poznać nasze tempo podczas biegania interwału oraz tempo wypoczynku, czyli tzw. trybu „recovery”. Ja temat załatwiłem programem „Free”. Jedyna zmiana jaką dokonałem, to ustawienie „AutoLap” na 0,4km. W ten sposób rozgrzewkę wstępną mogę robić tyle ile potrzebuję – aż poczuję, że jestem gotowy (lub jak to jest w moim przypadku, aż przebiegnę pełne 3km z Grzesiem). Gdy już jestem gotowy czekam, aż zegarek zasygnalizuje mi kolejnego LAP’a. Gdy „piknie” wtedy składam się do biegu szybkiego i tak gnam ile pary aż do kolejnego sygnału LAP’a. W ten sposób mam zapisane parametry mojego interwału: jak szybko biegnę, odległość (przecież AutoLap ustawiony jest na 0,4km!), puls średni, maksymalny (to można odczytać tylko z zegarka!!!) oraz końcowy. Następnie zwalniam tak aby serduszko wróciło do zakresu pierwszego (w POLAR zakres Z3 traktuję jako pierwszy). Jeżeli zdąży wrócić do pierwszego przed następnym AutoLap’em, to wtedy na sygnał znowu atakuję kolejne 400m. Jeżeli jedno 400m nie wystarczy na wypoczynek, to wtedy biegnę 800m – aż będę gotów do kolejnego wyzwania. Aby ułatwić sobie powrót do zakresu pierwszego, możemy skorzystać z funkcji ZoneLock (przycisk czerwony przyciskamy i przytrzymujemy – wtedy nam się „zapina” zegarek na dany zakres) – ustawiamy go na zakres pierwszy (Z3) i wtedy nie musimy spoglądać co chwila na zegarek. To dźwięk nas informuje, czy już jesteśmy w naszym zakresie, czy jeszcze potrzeba nam wypoczynku. W tej formie ćwiczenie może zawierać dowolną ilość interwałów – nie jesteśmy tu niczym ograniczeni (oby tylko dystans nie przekroczył 39,4km -> zegarek może zapisać 99 LAP’y!). Co więcej: to my decydujemy kiedy przechodzimy do fazy schłodzenia i to my decydujemy ile ta faza schłodzenia ma trwać. Oto przykładowy zapis mojego POLAR’a z takiego interwałowego ćwiczenia:
Dla mnie to rozwiązanie jest wręcz idealne i nie wiąże rąk – daje swobodę dopasowania treningu w zależności do tego gdzie jestem, w jakim terenie biegnę (nie wszędzie przecież da się zrobić interwałowy bieg!), ile potrzebuję na rozgrzewkę a ile na schłodzenie. Polecam każdemu spróbować – jest super! :)

Brak komentarzy: