Dziś pierwszy poważny trening po kontuzji sprzed tygodnia. Przebiegłem niecałe 4,5km. Nie było jakoś lekko, ale powodów może być kilka, m.in.:- czuję się przeziębieniowo, więc organizm może być słabszy,- po tym tygodniu czuję się jak wyżęta ścierka, jestem zmęczony pracą i to nieźle!
Kolana w zasadzie nie odczuwałem - raz tylko przez kilkanaście metrów, ale mógł być to wynik mojego "wsłuchiwania" się w kolano i lekki ból mógł być wywołany siła sugestii. Generalnie poszło więc ok. Mogę powoli wracać do biegania, choć w najbliższym czasie nie wrócę jeszcze do dystansu dyszki.
Tak więc jutro, mimo chęci, nie pojawię się na SBBP - muszę w końcu wypocząć, wyspać się no i trasa z SBBP jeszcze dla mnie trochę za długa (trochę się boję po tej kontuzji). Łosiowych w niedzielę także więc nie zaliczę, ale powód jest tu inny: bo będę już w Poniatowej - będę tam trenował i się rozbiegiwał...
I na koniec Wszystkim Wesołych, Radosnych Świąt oraz do zobaczenia na trasie (np. SKŚ 2 :) ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz