Udało się także wczoraj pobiegać. Już mocno na luzaka, bo w sobotę start, ale przynajmniej wyszło 8km. To już coś. Tym razem piszczel nie bolał (teraz była lepsza rozgrzewka! :) ), ale za to po biegu znowu lewy Achilles się odezwał. Zasadniczo nie boli jakoś mocno, ale odczuwam go głównie po biegu i na drugi dzień (tak jak dziś). Nie zmusza do kulenia - tyle dobrze - martwi jakoś jednak...
Dziś odbieram pakiet startowy na EKIDEN'a a jutro bieg. Zaczyna się o godzinie 13.00 w miejscu zaznaczonym na mapie:
http://www.maratonwarszawski.com/pl/ekiden/grafika/mapa%20-%20ekiden.jpg
Gorąco zapraszam wszystkich kibiców biegania - zapowiadają się niezwykłe emocje! Szczególnie zapraszam Dori i Agnieszkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz