=== Robsik's Blog on WordPress ===

11 września 2008

Głosy

Ponieważ czas powoli zebrać się odwiedzić „łosiowe” to postanowiłem dziś pobiegać, aby jutro odpocząć a w sobotę o świcie (prawie) ruszyć na błota. Dziś, mimo zapowiedzi, pobiegłem bez Grzesia – ale chylę czoło przed nim: wczoraj oddawał krew i jeszcze ze mną biegał! Dziś wprawdzie go zmogło zmęczenie, ale w dniu oddania, to ja się nie nadaję do niczego! Zrobiłem więc 9km w bardzo przyzwoitym tempie, choć zmiennych. Zaczynałem od tempa powyżej 6:00 a ostatnie 400-500m robiłem w tempie grubo poniżej 5:00. Na dworze 14 stopi więc biegało się super! Trzeba było tylko znowu po tych dzisiejszych deszczach uważać na ślimaki – plątały się między nogami jak rozszalałe kurczaki :))) Wczoraj biegłem (jak i dzisiaj) z MP3 na uszach. Wrzuciłem sobie płytę Zbigniewa Preisnera „Głosy”. Płytę posiadam już dobrych kilka lat, sprzedawana była z gazetą. Wczoraj dopiero jednak odkryłem o czym ona jest: jest prawie całkowicie poświęcona Powodzianom. Wstrząsnęła mną ta płyta tak jakbym ją po raz pierwszy odsłuchiwał, nabrała powagi i cielesnej boleści, słyszalnego cierpienia i krzyku o pomoc… Przygotowałem płytę do odsłuchania. Jeśli ktoś jest wystarczająco silny, to polecam! Głębokie emocje murowane!

;Zbigniew Preisner – Głosy

Brak komentarzy: