=== Robsik's Blog on WordPress ===

6 lipca 2008

Wycieczka do bunkrów po raz drugi

Szczęśliwie wycieczka doszła do skutku. Gdyby Boguś się poddał, pewnie zabrakłoby mi motywacji do walki. Z drugiej strony jednak potrzebowałem tej wycieczki rowerowej – rowerowanie doskonale wpływa na mój staw skokowy, a po wczorajszych biegach sprawiał mi jednak trochę problemów. Ruszyliśmy o 6:00 na poszukiwanie bunkrów, tych, których nie udało mi się odnaleźć ostatnio. Wbrew obietnicom, aparatu lepszego nie miałem – zapomniałem, że żona na pewno zabierze go na wakacje – dziś więc znowu pstrykałem N95 (dlatego tak mało fotek). Tym razem trzymaliśmy się szlaku rowerowego zielonego do czasu aż dotarliśmy do szlaku pieszego niebieskiego. Było to już w lasach legionowskich – niezwykle malownicze lasy. Zanim dojechaliśmy do Janówka Drugiego, to nałykaliśmy się chyba z kilogram pajęczyn. Po pewnym czasie zaczęło to być już dość męczące, ale otaczające piękno wynagradzało te niedogodności. W Janówku droga była mi już znana, więc bardzo szybko trafiliśmy do bunkrów pierwszych (niby mniejszych). Tam nie zabawaliśmy zbyt długo – kilka fotek i wio! dalej. Drugie bunkry było trochę trudniej znaleźć, ale to wyłącznie z powodu bardzo lakonicznego opisu w przewodniku. Metodą jednak dedukcji oraz moich wcześniejszych sprawdzeń udało się tam trafić cywilizowaną drogą, którą można nawet samochodem bez problemu dojechać. Tam troszkę dłużej zabawiliśmy, kilka fotek. Chwilę połaziłem po zabudowaniach, ale moja latarka nie była zbyt wystarczająca, aby za daleko się zapuszczać. Pobyt zakończyliśmy krótką naradą gdzie dalej i ruszyliśmy w kierunku wału wiślanego, aby skierować nasze rowery ku mecie. Noga rzeczywiście się rozruszała. Zapodam sobie jeszcze troszkę ćwiczeń rehabilitacyjnych a wieczorem spróbuję podejść do spokojnego rozbiegania (ok. 10km). A tymczasem zamieszczam mapę naszego przejazdu:

Brak komentarzy: