=== Robsik's Blog on WordPress ===

14 sierpnia 2008

Rozbiegiwanie prawej stopy...

Dziś z rana wybrałem się na kolejny, drugi trening w tym tygodniu. Może wielkie nic, bo poniedziałek zamknąłem trasą 3km a dzisiejszy dzień zaledwie 5km. Ale to przez to, że we wtorek miałem spotkanie klasowe (podstawówka) a w środę dochodziłem do siebie :). A dlaczego tak mało kilometrów? Nadal mnie pobolewa podbicie stopy prawej. Dziś szukając ogniska bólu odkryłem, że jest to raczej zewnętrzna strona nogi, niż podbicie. Ale przez to postanowiłem, że treningi będę robił na dużym tempie. I chyba na razie nieźle mi to wychodzi :) Poniedziałek 3km pokonałem w tempie 4:55 min/km – super tempo, jak dla mnie to wręcz zabójcze, ale biegałem z rana, więc wieczorem tempo mogłoby być chyba nawet większe. Piszczel już nie bolał, staw skokowy chyba też wrócić do normy – dokucza po biegu w zasadzie tylko podbicie. A dziś? Dziś biegałem już w Poniatowej, gdzie ja nigdy nie widziałem biegającego – to tez i pewnie zawsze jestem tu dość ciekawym zjawiskiem. Ponieważ biegałem gdzieś w okolicach 8:30 to i dość dużo osób mnie widziało. To jak różnie reagują ludzie, to już opisywać chyba nie muszę. Sprawia to czasami dużo radości, czasami rozbawia a czasami wzbudza współczucie – tego ostatniego nigdy w Poniatowej nie doświadczyłem –ciekawe co? Zrobiłem więc 5km w tempie 5:22 min/km! To jest to! Zwłaszcza, że teren nie należy do nizinnych – jest tu kilka niezłych wzniesień, które wkręcają oddech (i pewnie serducho) na wyższe obroty. Od pobytu nad morzem jednak nie martwi mnie to jakoś, bo opaska mierząca puls jest bez baterii – muszę udać się do sklepu jakiegoś, aby zakupić komplet baterii – a tym czasem biegam tylko z czujnikiem S1 – w ten sposób wiem ile przebiegłem i w jakim tempie. Trzeba przyznać, że od czasu do czasu warto pobiegać sobie bez pulsometru – jakoś człowiek się mniej stresuje ;))) Spróbuję znowu jutro raniutko pobiec na kolejną piątkę – zobaczymy co powie moja prawa noga? :)

Brak komentarzy: