Dzisiejszy dzień zmęczył mnie nieco. Ale dobrze mi z tym :)
Zaczęło się od rodzinnej wycieczki rowerowej do piaskowni (znowu!). Tym razem jednak syn jedzie już swoim nowym wehikule – ten przynajmniej się nam psuje po drodze. Możemy czerpać więcej przyjemności z jazdy. Co więcej, na piaskowni dzieci mają szaloną zabawę ucząc się chodzić po piaskowych skarpach a następnie zjeżdżając po nich na sam dół :)
Dzięki temu posiedzieliśmy tam prawie godzinę. W zamyśle dzieci miały odpocząć, ale chyba im się nie udało :) – ale przynajmniej wybawiły! Mamy więc kolejne 16km rowerowania za sobą…
Po powrocie szybko się zebraliśmy i ja zacząłem przygotowania do biegania. Na dziś przypada drugi trening w tygodniu. We wtorek mnie nic nie bolało, więc koniecznie chciałem się przekonać, czy dziś będzie równie super. Ponad 50 minut rozgrzewki + ćwiczenia rehabilitacyjne i trochę rozciągania – większość w ramach zabawy z dziećmi. Po rozgrzewce mam jednak już niewiele werwy i nie wiele brakuje aby zostać w domu. Zbieram się jednak do kupy, zakładam ciuchy biegowe i na tę okazję postanowiłem przetestować koszulkę Human Race oraz nowe skarpetki do biegania firmy Asics – to podnosi nieco moją motywację :)
Sam bieg postanowiłem potraktować bardzo ulgowo i spokojnie, choć przez chwilę przeszedł mi przez głowę pomysł zrobienia interwałów – z głowy wyleciał jednak błyskawicznie. Zrobiłem więc znowu 7,5km w bardzo spokojnym tempie (5:56min/km) mijając całe tłumy biegaczy. Konsekwentnie oczywiście pozdrawiam ich, choć dziś można było śmiało rękę zawiesić na temblaku ;). To niezwykłe jak ten sport zaczyna się popularyzować – miło popatrzeć!
Do domu doleciałem znowu bez jakichkolwiek bólów. Faktem jest, że w nogach czuję zmęczenie, ale to uczucie akurat baaaaaardzo lubię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz