Ależ ziąb! Wprawdzie termometr pokazuje 1,5 stopnia, ale wiatr jest na tyle silny i nieprzyjemny, że nawet biegnąć dziś w czapce i kapturze (taka dokładana kominiarka) nie było mi ciepło w głowę! Już byłem nawet pewien, że Ewa nie pobiegnie, a tu proszę! Stawiła się na wieczornym treningu :)
Z Ewą zrobiliśmy 2,8km w lightowym tempie 7:01 min/km. Później nie biegłem jakoś dużo szybciej. Po niedzielnych wyczynach koniecznie chciałem dać odpocząć nogom. Zwłaszcza, że start w półmaratonie już za pasem! Zresztą przy takiej pogodzie nie ma co się spinać, bo o przeziębienie jest zbyt łatwo – a póki co dobrze się trzymam :)))
Podczas samotnej części treningu napotkałem nawet jedną dziewczynę biegającą. W pierwszej chwili zdziwiłem się, że ktoś jeszcze biega w taką pogodę. Potem pozdrowiłem ją, jak to zwykli robić biegacze i ku mojemu zdziwieniu odpowiedziała! A trzeba tu przyznać, że dziewczyny rzadko odpowiadają na pozdrowienie (nie wiem czy jest to kwestia niewiedzy czy też uznania, że jest to forma zaczepki/podrywu?). Zresztą w taką pogodę to już chyba tylko prawdziwi biegacze biegają ;)))
Na koniec dorzucam fotki z wczorajszych moim testów N95 – postanowiłem spróbować zdjęć nocnych. Pierwsze z nich robione w sposób standardowy, a drugie z nich w trybie nocnym. Oczywiście czas naświetlania jest odpowiednio wydłużony, więc fotka robiona przy aparacie wspartym o coś stałego (w tym przypadku: samochód):
Dorzuciłem także kilka fotek do
albumu jesień - gorąco polecam :)
4 komentarze:
Widzę, żeś niezmordowany.
Ja miałam małą przerwę techniczną.
Nowy sprzęt.
Zdjęcie fajne - a drugiego nie widzę.
Dori
Faktycznie jedna fotka znikła - nie rozumiem tego... Wrzuciłem więc fotki jeszcze raz :)
OOOO widać już dwie.
Obie ładne.
Budowa jakaś chyba.
Dori
Ano niestety takie teraz mam widoki z okna :(
Prześlij komentarz