Blog o tym co sprawia, że znajduję pasję życia: rodzina, bieganie, góry, fotografia, rower ...
=== Robsik's Blog on WordPress ===
22 października 2008
Spóźniony trening...
Roboty przybywa, czasu nie – efektem tego jest opuszczony trening dnia wczorajszego. Dziś go nadrabiałem, choć wiem, że raczej nie powinno się nadrabiać w ten sposób treningów. Z drugiej strony jednak jutro mam gości ze Stanów, więc znowu prawdopodobieństwo pobiegania będzie małe.
Jako, że wróciłem stosunkowo wcześnie (czyli o 20:30 – to wielki sukces jak na ten tydzień!) to długo nie zastanawiałem się nad tym fantem, tylko zabrałem się za rozgrzewkę i fiuuuu na trening!
Trening raczej nudny, bo moi przyboczni biegacze wymiękli. Bieganie umilał mi jeno telefon jako MP3-ka. Całość zrobiłem w zawrotnym tempie jak na trening, bo 5:25 na długości trasy 8,2km! Całkiem nieźle! Ale nagromadzonej energii miałem dość dużo i trzeba było ją jakoś upłynnić – udało się :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz