=== Robsik's Blog on WordPress ===

22 października 2008

Niedobry Pascal! A feee!

No i czar prysnął. Nie to, że z dnia na dzień, ale jednak stało się. Szczęśliwie nie chodzi tu o bieganie, formę czy zdrowie. Chodzi o konkurs organizowany przez Pascal, w którym dzielnie brałem udział, a w którym równie dzielnie mi pomagaliście, za co jeszcze raz dziękuję. Po ogłoszeniu laureatów czekałem masakrycznie długo na kontakt ze strony Pascal’a - tłumaczyli się, że nie mieli do mnie maila. I w pierwszej chwili uwierzyłem. Sprawdziłem jednak później profil – ano był wpisany. Więc tak naprawdę to nie wiem o co chodziło. Pani radośnie poinformowała mnie o przyznanej nagrodzie i potwierdziła, że wysyła maila z opisem. Jakież wielkie oczy miałem, gdy okazało się, że za nagrodę będę musiał zapłacić podatek! I nie dlatego, że za nagrody się nie płaci, ale dlatego, że do tej pory byłem informowany o takowych kosztach, ewentualnie informowano, że takich kosztów nie poniosę (że organizator bierze je na siebie). Przyznać muszę, że kopara mi opadła i dłuższą chwilę trwało nim się pozbierałem z tą informacją. Niby tylko niecałe 140 PLN, ale dla mnie to nie jest mało! Dlaczego? Sprawdziłem na szybko, że wartość nagród wg cen oryginalnych z Kellys to ok. 160 PLN (nie licząc pobytu w hotelu). Wiadomo, że na allegro można dużo w tym temacie zaoszczędzić (np. plecak był nie w cenie 50 PLN a w cenie 39 PLN!). Rękawiczek jakoś mocno nie liczę, bo ja i żona posiadamy takowe. A plecak tak naprawdę potrzebujemy tylko jeden. Pomijając więc weekend w hotelu, to mamy 39 PLN (plecak kupiony na allegro) do 133 PLN podatku! Słaby biznes… Ale to nie był koniec perypetii, bo jednak weekend w hotelu to nie jest taka mała nagroda. Zaintrygowało mnie na początek, że nagroda przewiduje obecność dzieci, czego wcześniej nigdzie nie wychwyciłem: ani na stronach ani w regulaminie. Pani oczywiście mi wytłumaczyła gdzie jest dokładny opis nagrody, ale jak widać moje umiejętności techniczne były w tym temacie mocno niewystarczające. Ale to nie wszystko! Przeglądając wartość tego weekendu dość szybko doszedłem do wniosku, że coś mi się tu nie zgadza. Wychodziło mi, że nagrodą w cale nie jest weekend a tylko jeden nocleg!!! No i rzeczywiście tak jest! Voucher który miałem dostać dotyczył wyłącznie jeden doby hotelowej (choć można było ją przedłużyć do godziny 18:00) wybranej w weekendowym czasie (pomiędzy piątkiem a poniedziałkiem). I to Pascal nazywa weekendem w hotelu!!! Co za żenada!!! Ale nie chcę być gołosłownym i przedstawię teraz suche fakty. Po pierwsze regulamin – wiadomym jest wszem i wobec, że to regulamin reguluje (stąd przecież ta nazwa!) wszelkie kwestie. W regulaminie dwukrotnie czytamy o „weekendzie” – nie o jednym noclegu! Opis nagrody na stronach Pascala także zawiera opis w formie zapisu „weekend” (Link „Nagrody” na stronie konkursu: http://www.pascal.pl/o_ptc.php?ind=rower_jest_ok). Nawet czytając o przyznanych nagrodach czytamy „weekend”!!! Dopiero gdy klikniemy na nazwę hotelu, w którym przysługuje wykorzystanie nagrody (nie na obrazek, ale na link ten z wypisu nagród!), możemy doczytać co następuje:

„Weekend „Za progiem miasta” dla dwóch osób z dwójką dzieci o wartości 321 euro obejmuje: - nocleg w pokój łączonym, możliwość przedłużenia doby hotelowej do godz.18:00, - śniadanie, lunch, kolacja (…)”

Jak dla mnie jest to jedynie wymienienie składników, z jakich się składa ten weekend – nie definiuje przedziału czasowego (przynajmniej nie jednoznacznie!)… Może rzeczywiście jestem na to za głupi, ale gdy czytam weekend to rozumiem weekend. To jest dokładnie jak śpiewała sympatyczna pani Nosowska: „Mówię NIE, gdy myślę NIE!”. Gdy więc myślę „weekend” to widzę przynajmniej pełne dwa dni, choć przyjęło się, że piątek po południu jest już początek weekendu. Pani broni się, ze jest napisane „nocleg…” ale dla mnie jest istotnym czy jeden nocleg czy nocleg jako składnik oferty. Pominięcie w tym przypadku liczebnika bardzo nieprzyjemnie zaciemnia obraz sensu wyrażenia. Odnoszę wrażenie, że fachowcy pracowali nad treścią tego zapisu, tak aby sztucznie wzniecić większe zainteresowanie konkursem (pod warunkiem, że ktoś dotarł tak daleko, bo mi się nie udało!)… Coś jakby nieco schizofrenia się włącza w głowie czytając takie rzeczy… Oczywiście Pascal twierdzi, że Uczestnik był rzetelnie poinformowany o wszystkich tych niuansach. Oznacza to chyba jedno z: - albo jestem kompletnym debilem z drastycznie zaniżonym IQ, - albo Pascal nie do końca jest tak rzetelny, jak chciałby siebie widzieć. Kolega całą tę sytuację nazwał już po imieniu – mi tu nie wypada używać takich słów. Cieszę, się jednak, że zostało głośno wypowiedziane – oznacza to, że nie jest to tylko moje widzi-misie czy jakieś przywidzenia. Dla mnie (pomijając słowa niecenzuralne) jest to zwykłe i bezczelne oszukiwanie poprzez zaciemnianie specyficznych warunków konkursu – oceniam to jako wysoko nieuczciwe. Czy odbiorę nagrodę? Raczej nie. Jeszcze zastanawiam się z małżonką czy komuś tego nie podarować, ale co to za prezent??? Jedna noc w hotelu??? Śmiech w żywe oczy – ot co! Rozżalony? Zdecydowanie NIE – potwornie rozczarowany!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fajny ten nowy bloog.
Podoba mi się pokaz slajdów.
:)

Muszę nadrobić zaległości w czytaniu.

Dori

robsik pisze...

A to fakt - zauważyłeś, że ostatnio jest Cię tak mało na sieci :)