=== Robsik's Blog on WordPress ===

9 stycznia 2009

Keep on!

Dziś pobiegła ze mną Ewa – Grześ chyba wyłamał się już na dobre. Ewa cały czas jeszcze nie biega za dużo (jak dla mnie), ale w zasadzie z Grzesiem nie było lepiej. Więc zmieniłem partnera na partnerkę :))). Dziś niecałe 4,5km – a to dlatego, że jedne „gacie” nie wystarczyły na dzisiejszy mróz i po ok. 3km poczułem, że zaczynają mi marznąć nogi. Dokręciłem więc pętelkę do końca i wróciłem do domku – szczęśliwie znowu bez przykrych bólowych niespodzianek. Dzisiejszą frajdę psuł trochę wiatr, który odezwał się właśnie wieczorem. Śnieg jednak nadal leży więc frajda i tak była ogromna. Zresztą, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, spotkałem grupkę czterech biegających!!! A trzeba dodać, że było tuż po 22:00 :))) – całkiem sympatyczne spotkanie :))) W domu zrobiłem jeszcze wiele ćwiczeń rozwojowych, na mięśnie pasm (czy też przywodzicieli – generalnie ćwiczenia na siłę nóg), brzucha i rąk. Tak dokończony dzień sprawił mi wiele satysfakcji!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bieganie <3 ja dzisiaj coś koło 4 km zrobiła, mało :/ ale to nie lato i ślisko jest :/
Ale jak śnieg zniknie to się zacznie :D
Życzę wytrwałości w dalszym marznięciu :], a na nowy rok zero jakich kol wiek kontuzji
black_rose ::)

robsik pisze...

Ślicznie dziękuję - spróbuję i ja Tobie pokibicować :)

Anonimowy pisze...

"Cieszę się, że biegasz - bieganie pozwala się wyzwolić z niepotrzebnego stresu i nieszczęścia!"
Pozwoliłam sobie przytoczyć ten fragment.
Oj prawda. Może głupio to zabrzmi ale bieganie w moim przypadku pozwala mi często przemyśleć wiele spraw i podjąć odpowiednią decyzje. Z niecierpliwością czekam na wiosnę, albo chociaż na roztopy.
Również kibicuje:)
W tym roku będę zapisywać przebyte dystanse.Może suma ich będzie równa drodze od morza do gór?
black_rose

robsik pisze...

Pozostaje mi jedynie powiedzieć: I tak trzymaj! :)