=== Robsik's Blog on WordPress ===

1 grudnia 2008

Trociny w nasze głowy!

Kontuzja ma to do siebie (w moim przypadku), że natychmiast wyostrza mi się zmysł krytyka. I tak oto siedząc przy śniadaniu i czytając gazetkę „Mamy Przedszkolaka” (tak, tak! :)) ) odkryłem jaką tandetą nas wszystkie media częstują. Do artykułu, który mnie natchnął wrócę za chwilę, a na początek kilka faktów, które mogą niektórych wytrącić z równowagi. Wiadomości telewizyjne (niezależnie, czy jest to POLSAT, TVN czy TVP) – trwają blisko 30 minut i niosą za sobą tak nie wiele treści, że gdy sobie zdamy z tego sprawę, odkrywamy, że nie tylko tracimy czas, ale także przechodzimy coś w stylu „pranie mózgu”! Nie chcę tu przytaczać zbyt wiele przykładów, bo wystarczy sobie jednego (tylko JEDNEGO!) wieczoru siąść i przyjrzeć się temu z dystansem. Podam tylko jeden:

„ten i tamten” nie chce wypowiadać się „w zadanym temacie”. Twierdzi, że „sprawa jest w toku i podlega klauzuli ‘ściśle tajne’”.

Tu następują jeszcze dwa zdania, które mówią dokładnie to samo, tylko ubrane w inną formę „literacką”. Po tym następuję tzw. materiał filmowy: widzimy planszę z telefonem, zdjęciem wypowiadającego się, a w tle słychać nagraną telefoniczną wypowiedź:

W tej sprawie nie mogę się jeszcze wypowiadać, ponieważ śledztwo jest w trakcie i objęte jest całkowita tajemnicą... [i tu idzie dalsze blablabla]

I w ten sposób mamy wypełniacz w postaci „ZERO TREŚCI” i ponad 4 minut wiadomości z głowy! To tyle co połowa długich reklam na TVN!!! Przyjrzyjcie się wiadomościom najpierw w telewizji, potem w gazetach a na końcu w radiu – tak! Nawet w radiu częstują nas takim chłamem. Oczywiście nie w każdym radiu i nie każdej telewizji i nie każdej gazecie – tendencja jest jednak bardzo wyraźna! Już takim koronnym przykładem może być TVN24. Nie wierzycie? To obejrzyjcie pół godziny programu starając się nie angażować w podawane wiadomości – tak jakby one dotyczyły innego, dalekiego kraju. A teraz wróćmy do gazetki „Mamy Przedszkolaka”. Gazetka dla rodziców i przedszkolaków – teoretycznie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Podkreślmy jednak słowo „TEORETYCZNIE”. Gazetka też pada ofiarą dziennikarskiej pustki, która zaczynam otaczać nas z każdej strony (jeśli nie wierzycie, to weźcie sobie jeden artykuł z dowolnej gazety typu Gazeta Wyborcza, Super Express albo Polska i przeczytajcie go ze zrozumieniem, podzielcie go na akapity i przy akapitach napiszcie o czym jest dany akapit – dostaniecie wytrzeszczu oczu od wyniku doświadczenia!). Na „warsztat” wpadł mi ciekawy (z tytułu) artykuł zatytułowany „Gdy dziecko staje się potworem” czyli „Jak sobie radzić z agresją u dzieci?”. Z artykułu można wywnioskować kilka rzeczy, ale na pewno nie te, których bym ja czy Wy oczekiwali: - dzieci agresywnych nie ma(!) - agresja u dzieci jest zjawiskiem banalnym i nie ma o czym pisać (artykuł ma AŻ 351 wyrazów!!!) Ale na szczęście do artykułu dodane są porady matek, które „musiały wzmagać” się z agresją u swoich dzieci – to już coś! Więc natychmiast czytamy: Pierwsze okienko: „Moja córka nigdy nie przejawiała skłonności do agresji…” – super! Ale czy to na pewno miało być do tego artykułu??? Drugie okienko: „Jestem matką dwóch córek, 6-letniej Klaudii i 3-letniej Martynki, obie potrafią czasami walczyć o swoje…” – „czasami” – wygląda rzeczywiście na duży problem z agresją! Trzecie okienko: „Moja wnuczka odkąd zaczęła chodzić do przedszkola nie ma problemów z wyrażaniem swoich emocji” – fajnie, ze problemu nie ma, ale jak ma to pomóc rodzicom??? Czwarte okienko: „Kacper jest bardzo spokojnym dzieckiem…” – super! Ale co mnie to obchodzi, kiedy chcę poczytać o agresywnych przypadkach i jak sobie z nimi rodzice radzili??? Słowem: potworny (żeby nie powiedzieć: szmatławy) chłam! Ale podobna sytuacja jest na portalach internetowych – także karmią nas trocinami i napychają nimi nasze głowy. Jeśli więc Drogi Czytelniku chcesz coś poczytać to czytaj książki – tam przynajmniej przeżyjesz przygodę swojego życia!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A i owszem.
Czytam książki.

Telewizji nie oglądam od ponad 7 lat.

I jest mi ........... dobrze.

Dori

robsik pisze...

W takim odkryłaś to dużo wczesniej - tylko pozazdrościć!