Blog o tym co sprawia, że znajduję pasję życia: rodzina, bieganie, góry, fotografia, rower ...
Dziś w nocy złapał mnie jakiś wirus żołądkowy. O tyle dziwny, że bez żadnych „wyrzutów”. Ale co się omęczyłem w nocy i dzisiejszego dnia to moje. Nadal nie jest fajnie, więc przerwa w treningach przymusowa - a miałem dziś się z lekka przebiec…
Upssss.To przynajmniej odpoczniesz.:)Dori
Prześlij komentarz
1 komentarz:
Upssss.
To przynajmniej odpoczniesz.
:)
Dori
Prześlij komentarz