=== Robsik's Blog on WordPress ===

18 marca 2009

Upragniony trening...

Chyba powoli wracam do normalności – przynajmniej na razie. Dziś udało się pobiegać. Wprawdzie zaledwie 6km, ale robiąc 3 przebieżki po ok. 200m. Rozruszały się nóżki trochę. I w sumie to nie tylko z okazji przebieżek, ale także z okazji bardzo silnego wiatru, który na moje oko osiągał przeszło 40km/h. Biegnąc pod wiatr trzeba było się trochę posiłować. Ciekawostką jest to, że jutro ma jeszcze mocniej wiać! Może być ciekawie…
Dzisiejszy bieg był samotny – większość przeraziła się pogody. I trudno się dziwić – pogoda zdecydowanie nie zachęcała. Moje jednak ciśnienie na bieganie osiąga już poziom nie do powstrzymania. Co więcej: dzisiejszy bieg zamknąłem średną 5:40 min/km – tak więc w porównaniu do ostatnich moich treningów, trzeba byłoby to potraktować jako start. Ale nie zmęczył mnie trening – wręcz przeciwnie – nakręcił mnie pozytywnie i to bardzo. Liczę na miłe sny :)))

Brak komentarzy: