=== Robsik's Blog on WordPress ===

2 listopada 2011

Test rzeczywistości zadziałał!


Jest! W końcu stało się, choć nie za sprawą mojej pracy. O czym mowa? Mowa o technikach kontrolowania snu a konkretnie o udanym „teście rzeczywistości”. Niestety całość snu mi już troszkę uciekła, bo lenistwo było silniejsze i nie wstałem od razu aby zanotować każdy szczegół snu. Generalnie przyjechałem w nowe miejsce, jakby troszkę na wakacje troszkę do pracy. Był tam także kolega z pracy i jeszcze jeden znajomy…

Pierwsze wydarzenie, które wprawiło mnie w wielkie zdziwienie (ku mojemu zdziwieniu, bo w śnie przecież większość zdarzeń przyjmujemy bezkrytycznie) to zauważony nad nami helikopter, które przestało się kręcić śmigło. Chwilę posiwiał i runął tuż koło nas. Złapałem kolegów i odciągnąłem na bok, aby wybuch nas za mocno nie „osmalił”. Jednak helikopter nie wybuchł, choć spadł może z 50-70 metrów od nas – zamienił się natomiast w poloneza i pojechał jak gdyby nigdy nic! Pamiętam, że byłem zafascynowany jak odporne są nasze auta, polonezy…

Potem akcja przeniosła się do biura (jakiegoś nowego, którego nie znałem) gdzie miałem też swoją noclegownię – jak zwykle pogibane mocno. Natomiast po wielu perypetiach znowu byliśmy razem w jednym z pomieszczeń biurowych. Nagle uznałem, że to wszystko jest jakieś takie naciągane, jakbyśmy spali, że trzeba chyba przeprowadzić „test na rzeczywistość”, aby się w końcu przekonać co tu się dzieje. Z kolegą z pracy niemal bez słów się zrozumieliśmy i zaczęliśmy sprawdzać godziny. Ku mojemu zaskoczeniu, za każdym spojrzeniem na zegarek była inna godzina. To było tak fascynujące, że z radości krzyknąłem: „To jest jednak sen! Ja śnię!” i ponieważ byłem zmęczony tym snem i chciałem już z niego uciec, powoli wybudziłem się…

To jest historyczny moment, bo po raz pierwszy udał mi się test rzeczywistości w śnie – co więcej: mam już swój skuteczny test rzeczywistości, więc mogę przystąpić do dalszych prac nad kontrolą snu. I choć od ponad roku nie robiłem tego wiem, że teraz wracam do tych prac :)

Życzcie powodzenia :)

Brak komentarzy: