=== Robsik's Blog on WordPress ===

17 stycznia 2008

Walka o normalność

Nadmiar nagromadzonej energii potrafi być nieokiełznany i wymykać się z pod kontroli. Wczorajszy trening na dystansie 2,2 zrobiłem w tempie 5:00!!! Oczywiście poprzedziłem go pełniejszą rozgrzewką (ponad 20 minut!) i sruuu! Z domu wybiegłem wprawdzie już po 23:00, ale wróciłem po ok. 15 minutach – baaardzo szybko. Żona nie może wyjść z podziwu co tak krótko biegam. No cóż – na razie inaczej nie mogę… Biegło się super. Szybko, pewnie i na temat :). Niewiarygodna satysfakcja przy mijaniu lub wyprzedzaniu pieszych: to tak jak jechać autostradą powyżej 200 km/h – z tą różnicą, że takie bieganie jest na pewno dużo bezpieczniejsze ;). Drugi trening biegnę ze słuchawkami na uszach. Pierwsze moje słuchawki, które nie wypadają z moich uszu! Jeszcze muszę przemyśleć ułożenie kabla, bo gdy się za mocno dynda, to przenosi wszystkie uderzenia kabla o ubranie do membrany – pod tym względem mi się nie podobają! Ale jest to i tak mało ważne – teraz biegnę szybko i słuchawki nadal są na swoim miejscu! Rewelacja! No i jest jeszcze jeden plus: do tej pory jak słuchałem mp3 na swojej Nokii to ustawiałem głośność na poziomie 60-70%. Na tych słuchawkach wystarcza 20-30%!!! Szok! Jakaż to oszczędność energii!!! Ale pobiegam jeszcze z tym trochę i może wtedy napiszę na ten temat jakiś artykulik :) A co z postanowieniami noworocznymi? Minęła połowa miesiąca czyli 1/24 mam za sobą. Na razie jest super! Brzuszkami powoli zaczynam zarażać i dzieci i żonę – nie ma to jak pozytywne przykłady ;). Z brzuszkami się wprawdzie rozszalałem, bo dziennie czasami wychodzi powyżej 60-ciu, ale brzuch chyba przygotowany jest do tego, bo zakwasów ani razu jeszcze nie czułem. A inne? Pompeczki wprowadzone, gimnastyka jest, ćwiczenia kledzikowe na kolana są… Idzie w dobrym kierunku… W kierunku normalności...

Brak komentarzy: