=== Robsik's Blog on WordPress ===

12 stycznia 2008

Chyba jednak kontuzja...

Dziś wyszedłem znowu na trening. Niestety zakończył się podobnie jak ostatnio. Z tą różnicą, że 4km to już dociągnąłem (ból nie był tak morderczy). Zrobiłem oczywiście prawie 30 minutową rozgrzewkę łącznie z masażami, założyłem opaskę i całość dała efekt nie wiele lepszy niż ostatnio. Ból nosi więc znamiona kontuzji. Chyba trzeba będzie od biegania odpocząć lub ograniczyć się do jakichś 2,2km (na pierwszej pętli nie dokucza mi noga zupełnie). Muszę zasięgnąć jeszcze gdzieś porady i pewnie wypocząć jakieś 2-3 miesiące. Czyli plany poszły się... Najgorsze jest to, że na razie dystanse powyżej 3km są obecnie dla mnie karkołomne - czyli żadnych Łosiowych, żadnych SBBP i w zasadzie żadnych startów na razie :(((((
Z perspektywy czasu jaki minął od wczorajszej wizyty u lekarza muszę zweryfikować jeszcze mocniej moje zdanie o tym ortopedzie: gość nawet nie wspomniał czy ja mam teraz zaprzestać biegania i odpocząć czy mogę biegać dalej ale mniej itd. Stwierdził jedynie, abym się przesiadł na rower lub basen... co za gość!... A co zostało z planów sportowych na ten rok?
  1. Nadal półmaraton
  2. Brzuszki codziennie (jak na razie przegapiłem tylko jeden dzień (na początku gdzieś mi umknęło)
  3. Solidne rozgrzewki i rozciągania – nawet jeśli treningu biegackiego nie będzie – czyli coś na zasadzie gimnastyki
  4. Utrzymać ćwiczenia na wzmocnienie kolan (strasznie nudne, ale wiele osób pisało, że warto to utrzymać!)
  5. Wprowadzić pompki do porannych ćwiczeń (obok brzuszków)
  6. Zakup rowerów dla rodziny a co za tym idzie przerzucenie części treningów na rower
  7. Urozmaicenie treningów jazdą na łyżwach lub rolkach

To tyle chyba wystarczy. Przy obecnej kontuzji, to i tak bardzo ambitne plany. Ale możliwe do wykonania, więc będzie o co powalczyć…

Brak komentarzy: