=== Robsik's Blog on WordPress ===

10 stycznia 2008

Po wizycie...

No i po wizycie u ortopedy. Dziwna wizyta. Dużo wzlotów i upadków. Nie jest to żadne zwyrodnienie, nie jest to coś co wymaga nawet badania USG. Kolana stabilne, silne nogi (mało go nie przewróciłem - ale sam chciał abym się z nim siłował ;)), rzepka chodzi doskonale. Z drugiej jednak strony powiedział lekarz, że może być taka chwila, kiedy będę musiał się zastanowić nad tym czy rzeczywiście nadal powinienem biegać i czy mogę - czy nie przesiąść się na rower lub jednak częściej pływać zamiast biegać. Problem wręcz standardowy: runner's knee. W moim przypadku tzw. zespół pasma biodrowo-piszczelowego. Zalecił opaskę uciskową oraz lepsze i dłuższe rozgrzewki (to rzeczywiście ostatnio zaniedbałem!) i ew. wygrzewanie maściami przed treningiem lub jeszcze lepiej: rozgrzewki poprzez masaże przed treningiem. Nie wygląda strasznie, ale te złowróżbne prognozy też nie stroiły mnie jakoś pozytywnie. Pewne jest jednak jedno: wracam do biegania. Nie dziś, bo dziś jeszcze jadę na późny wieczór do roboty, ale od jutra na pewno! Coś czuję, że szykują się ciężkie treningi...

Brak komentarzy: