Blog o tym co sprawia, że znajduję pasję życia: rodzina, bieganie, góry, fotografia, rower ...
=== Robsik's Blog on WordPress ===
28 marca 2010
koniec tygodnia...
Dopiero teraz wieczorem czuję jak mi ręce odjęło od tych ćwiczeń – nawet wyjęcie tależa z szafki górnej kosztuje mnie nie lada wysiłek ;) Ja jednak lubię ten stan i nie narzekam. Bardziej narzekam na kręgosług, który nadal wymaga ręki fachowca – ostatnia wizyta nie rozwiązała definitywnie tematu (a szkoda – bo to kosztowna impreza!). Nie przeszkodziło mi to jednak w wyjściu na rolki z dziećmi (młodsza na rowerku). Spędziliśmy chyba z 40 minut na intensywnym ściaganiu się po osiedlu – ciekawe ilu sąsiadów nas przeklęło ;). Tak czy owak ruchu trochę zaliczyłem i jakąs 1/4 ksiązki, która u mnie leży już od jakiegoś czasu (a że nie moja to trzeba w końcu wyczytać i oddać) – tym razem dość stara książka Roberta Ludluma... Trzeba szybko przeczytać, bo dwie kolejne książki czekają ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Wydaje mi się że ludzie idą do kościoła w Wielkanoc bardziej z obowiązku niż z przekonania.
Dopiero teraz uświadomiłem sobie miny ludzi w kościele.
Prześlij komentarz