=== Robsik's Blog on WordPress ===

28 czerwca 2010

Bieszczady dzień III

Poniedziałek:


Ten dzień były nadrobieniem niedzieli. Zaczęliśmy od ataku od kolejki bieszczadzkiej – niestety kursu nie było – pojechaliśmy więc samochodem tą trasą, co miała nas przewieźć kolejką. Jechałem z prędkością ok. 30 km/h – koleżanka już wychodziła z siebie, ale nam się podobało – był czas na fotki, filmy itd. Po tej przejażdżce ruszyliśmy do Soliny do tamy.

W Solinie przeszliśmy całą tamę skacząc od barierki do barierki a ja opowiadałem wszystko co wiem o tej zaporze, o elektryczności o mechanizmach awaryjnego spuszczania nadmiaru wody itd. Po drugiej stronie udaliśmy się do portu, gdzie zamówiliśmy kurs promem. Kurs trwał 50 minut – nie za długo i nie za krótko – dzieci zachwycone i szczęśliwe!

W tym czasie jak jesteśmy na statku, Solina jest solidnie zmoczona jakimś przelotnym deszczem – tym razem mieliśmy dużo szczęścia :) Wprawdzie gdy przeszliśmy tamę, to znowu zaczęło coś siąpić – szybko więc wybór padł na jakiś bar pod tarasem – raczej z cyklu tych „pod psem” – tyle, że trochę nowocześniejsze. Zjedliśmy i nawet żyjemy. Po obiedzimy powrót do domku.

Po drodze dzieci pospały się, więc wykorzystałem to na zakupy i telefon do żony – taki dłuższy ;). W domku dzieci wypoczęły, odespały zmęczenie i jeszcze przed 18:00 ruszyliśmy na podbój Bieszczad.

Wybór padł na szczyt Hon, który jest w miarę łatwym i krótkim podejściem. Dziś jednak był nie do zdobycia – od bacówki w zasadzie szlak nie dostępny dla dzieci: dużo błota, wody i dość ciasny. Po zrobieniu kilku fotek postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda podejście na Łopiennik.

Łopiennik miał nieco łatwiejsze podejście , ale do miejsca, gdzie kończyła się wykoszona łąka – tam dalej błota i zarośli było już na tyle dużo, że nawet dla „starego” byłoby to trudne. Spędziliśmy więc ponad pół godziny na robieniu zdjęć a potem zmęczeni ruszyliśmy do domku: na kolację, kąpiele i jeszcze jakieś zabawy.

Kominek? Jak co wieczór – umila swoim widokiem a ciepłem rozgrzewa pomieszczenia przed snem.

Pogoda? Bardzo w kratkę ale wygląda na przełomową – jest wyraźna szansa na poprawę pogody – ale o tym przekonany się jutro ;)

A na teraz kilka ciekawszych fotek, które udało nam się uchwycić zgrupowane w albumie. (już nie długo!)

Brak komentarzy: