Przeżyłem dzisiejszy dzień… chyba, bo jeszcze na dworze widno. Zarejestrowałem się do lekarza – dodzwoniłem się jako jeden z pierwszych i mogła mnie pani zapisać dopiero na juro! Co za nędza, ta nasza służba zdrowia?! Początkowo myślałem, że do jutra to już będę zdrów jak ryba i lekarza tylko pójdę poznać, bo jeszcze tu nie byłem (przed ponad 9 lat!), ale stan się raczej pogarsza: straciłem na wieczór głos. Mówię teraz tak niskim głosem, że takie sławy jak Żebrowski czy Cohen niech się schowają! Muszę wiec oszczędzać struny głosowe – co za męka dla mnie ;)))
1 komentarz:
Wow!!!
To widzę, że cierpimy na to samo.
I z lekarzem podobna sytuacja. W końcu stwierdziłam, że na darmo płacę co miesiąc na dodatkową służbę zdrowia.
Do lekarza się nie dostałam a "następny dzień" mnie nie interesuje.
Sama się wykurowałam przez dzisiejszy dzień i jutro już zamierzam iść do fabryki.
Polecam tajne domowe sposoby.
|;-))|
Dori
Prześlij komentarz