=== Robsik's Blog on WordPress ===

18 marca 2013

Nespresso U

Nieoczekiwanie zostałem ambasadorem marki Nespresso. Zaskoczenie miłe. Dość długo czekałem tę chwilę i wreszcie się doczekałem. Ale może od początku…

Rok temu na szkoleniu, które prowadziłem polecił mi jeden z uczestników społeczność Streetcom. Na czy to polega? Eksperci biorą udział w kampaniach, które mają na celu testowanie produktów lub usług, które to otrzymują nieodpłatnie w zamian za swoje opinie lub zebrane od znajomych, z którymi można (a może nawet należy) dzielić się doznaniami z testowania produktów. Zanim trafi się do kampanii trzeba wypełnić trochę ankiet – aż trafimy profilem.

Po roku zakwalifikowano mnie do kampanii Nespresso. Niestety kampania jest chyba jedna z krótszych, bo trwa zaledwie jeden weekend. Wypożyczany jest ciśnieniowy ekspres do kawy na kapsułki i dostajemy do degustacji 32 kapsułki przeróżnych kaw – w sumie 16 różnych rodzajów! Ten weekend zaplanowałem więc dość dokładnie, dzięki czemu ostatnie kawy wypiłem w poniedziałkowy ranek.
Sprzęt odebrałem osobiście z salonu Nespresso – tak było wygodniej logistycznie. W komplecie dostałem wspomniane już wyżej 32 kapsułki kaw, ekspres oraz spieniacz do mleka. Ze sprzętem od razu ruszyłem do biura i tam urządziłem pierwszą degustację kaw. Nie kawy jednak mnie zaintrygowały w pierwszej chwili. Tuż po rozpakowaniu sprzętu odkryłem, że ten ekspres jest niewiarygodnie mały! A do tego elegancji i stylowy. Kolega z biura od razu stwierdził, że bardzo nam pasuje do biura ze względu na gabaryty.
Uruchomienie urządzenia było proste i dość szybkie. Prawdzie okazało się, że dostałem urządzenie z uszkodzonym pojemnikiem na wodę jednak reklamacja przebiegła błyskawicznie i przyjaznej atmosferze – wielki plus dla obsługi klienta.

Pierwsze kawy jakie zrobiłem to mieszanki Arpeggio – jak się po chwili przekonałem, za mocne dla kolegi z biura i księgowej. Dla mnie smak był wyśmienity! Mocny i wyraźny smak. Zdecydowanie intensywny. Kawa tak mocno palona, że gdy wystygła czuć było wręcz spalenizną. I ten mankament tych kaw zauważyłem nie tylko przy tym rodzaju kawy: zimna nie nadaje się do picia. Kawę jednak z założenia pije się gorącą, więc umówmy się, że nie jest to problem.

Zanim przyrządziłem kolejne kawy, wczytałem się z ofertę kaw Nespresso. Wtedy przekonałem się, jak wielka różnorodność jest oferowana. Tym razem mogłem więc lepiej wpasować się w gusta księgowej i kolegi z biura – trafiłem w dziesiątkę!

I tak od czwartku po sam poniedziałkowy poranek spotykałem się ze znajomymi i rodziną i degustowaliśmy różne smaki. Zebrałem bardzo wiele pochlebnych opinii. Każdy miał coś do powiedzenia. Zresztą moje kubki smakowe także nie próżnowały i zdecydowanie krzywda im się nie działa. Pomimo tego, że w domu mamy ekspres ciśnieniowy od Tchibo, to kawa od Nespresso zdecydowanie bije swoją jakością, aromatem i smakiem kawy konkurenta.

Przez weekend sam wypiłem kilkanaście kaw. To co zauważyłem wspólnie z kolegą, to to, że to są typowe kawy do degustacji. Do picia w troszkę inny sposób niż my Polacy jesteśmy przyzwyczajeni. Dzięki temu wypicie dwóch kaw pod rząd nie psuje nam samopoczucia a tym samym daje możliwość rozkoszowania się szeroką gamą smaków prawdziwych kaw.

Podsumowując. Kawa faktycznie wysokiej jakości, bardzo wyrazista w swoich smakach i nutkach smakowych. Do tego niezwykle mały i elegancki ekspres. Żona od razu zapytała kiedy zmieniamy ekspres – wygląda na to, że to ambasadorowanie może być dość kosztowne dla mnie. Jednak należy powiedzieć otwarcie: świat Nespresso należy do luksusów, które są w zasięgu ręki – nie będę mocno się bronił przed tymi kawami ;)

Brak komentarzy: