Treningi znowu wstrzymałem – zima dobrała nam się przysłowiowych zadków i lekko nie ma. Temperatura wieczorami spada grubo poniżej 10 stopni mrozu, co zdecydowanie utrudnia powrót do treningów. Nie ryzykuję przeziębieniem, bo to nie problem. Zamiast tego zrobię sobie dłuższą przerwę i poczytam w zamian książki, choć pewnie w zrzucaniu wagi to nie pomoże :)))
Dwa dni temu wracałem w nocy z zajezdni (ok., 1,5km) do domu. Byłem w zwykłych jeansach – nogi mi tak zmarzły, że ostatnie 200-300 metrów paliły mnie już żywym ogniem! Słowem: fantastyczna, prawdziwa zima!
W związku z tym postanowiłem pokazać kilka ciekawych fotek z tej zimy, która zachwyca niemal na każdym kroku. Pierwsze fotki to widok z auta, po jakich drogach czasami przychodzi nam jeździć:
Następna fotka to pokaz nieostrożności na drogach, które mają różną sprawność w tak zmiennej aurze:
A to widok na Warszawa-Wola – około godziny 23:00 jednego z dni, które były zdominowane przez opady śniegu (ulica, którą jeżdżą autobusy – nie jakaś boczna):
A to kompozycje soplowe na jednym z bloków – urocze :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz