Ok, teraz czas na nieco trudniejsze tematy (choć tylko z pozoru).
Na pierwszy ogień idzie coś, co wydawałoby się jest dość istotne dla nas: kopia zapasowa (lub jak ktoś woli backup). Android udostępnia taką opcję, która została pomyślana do tworzenia automatycznych kopii zapasowych danych aplikacji, haseł Wi-Fi (po co???) i innych ustawień systemowych. Prze chwilę pochyliłem się nad tą opcją i doszedłem do kilku istotnych i mających daleko idące konsekwencje wniosków. A oto przykład rozważań. Mam aplikację Woblink a wniej blisko 100 książek i każda z nim o wielkości 1-6 MB. Przyjmijmy więc opcję optymistyczną: dane mojej aplikacji wynoszą ok. 100MB. Te dane będą przepychane na serwery Google. Inna aplikacja: Audioteka. Tu dane aplikacji to ok. 4-5GB. Inna aplikacja: Nexto – tu dane aplikacji to ok. 2-3GB. Jeszcze inna: SuperMemo – dane alikacji ok 1GB. I te wszystkie dane muszą być przepchnięte na serwery Google. To dość dużo i raczej zajmnie to kilka dni. Przez te kilka dni nasz Internet będzie umierał a tablet nie da rady przeżyć nawet jednego dnia bez pełnego (lub ciągłego) ładowania. Ale jest coś jeszcze ważniejszego: ja te dane w każdej chwili mogę ponownie pobrać z serwera Woblinka, Audioteki lub Nexto – więc po co mi właściwie ten backup? Dane postępów nauki SuperMemo także mogę wysłać na serwer i dowolnej chwili to odtworzyć. Czyli także nie potrzebuję backupu danych aplikacji. Maile? One są na serwerze! Hasła Wi-Fi? Ta! I co jeszcze! To lepiej mieć w głowie (w ostateczności na jakiejś kartce).
Z mojego punktu widzenia jest to opcja kompletnie bezużyteczna (rozumiem, że znajdą się Ci, którzy mają inne zdanie w tym temacie – ok, wyrażam tu wyraźnie SWOJĄ opinię). Ja więc ją wyłączyłem oszczędzając tym samym oczywiście zasoby utrzymywane w baterii.
Kolejny temat bardzo istotny, to Synchronizacja z kontem Google. Możemy tam synchronizować nie tylko maile ale i kalendarze, kontakty, zdjęcia itd. Tu zaliczyć także trzeba synchronizację z innymi kontami pocztowymi. Obecnie nikt nie zrezygnuje z tej funkcji – i doskonale to rozumiem. Okazuje się jednak, że tu także można zaoszczędzić nie mało baterii. Chodzi tu przede wszystkim o sposób i częstotliwość synchronizacji. Zakładając, że wyłączam Wi-Fi podczas usypiania urządzenia, nie ma potrzeby aby poczta synchronizowała się automatycznie. Ja pocztę synchronizuję tylko wtedy kiedy tego potrzebuję (wyłączam więc automatyczne synchronizowanie). Jeśli jest to przez Was nie do przyjęcia to pozostaje ustawienie synchronizacji cyklicznej ale np. co 30 minut lub nawet rzadziej. Jest to ten element, który potrafi wydłużyć czas pracy urządzenia pomiędzy ładowaniami nawet o 1-2 godziny(!). Jest więc o co powalczyć i nad czym się zastanawiać.
Kolejny temat, który jest już chyba raczej moją faneberią niż faktycznym oszczędzaniem baterii to ustawienia czasu. Można tu ustawić automatyczny czas – będzie wtedy pobierany z Internetu. Ja to wyłączyłem aby zminimalizować automatyczne połączenia do Internetu przez system Android.
Jak już jesteśmy przy automatycznych łączeniach się do Internetu przez system Android to warto wspomnieć o funkcji automatycznych aktualizacji systemu. Biorąc pod uwagę moje przygody z aktualizacjami Androida (np. na Lark’u, którego wcześniej opisywałem), w przypadku Androida należy zachować nieco wstrzemięźliwości przed instalacją nowych aktualizacji. Mogą sprawić, że przestaną nam działać niektóre programy, lub utrafimy pewną ważną dla nas funkcjonalność urządzenia. Ja więc nie miałem wątpliwości i natychmiast wyłączyłem samowolkę systemu przy aktualizacjach. Sprawdzanie również pozostawiłem w swoich rękach:
W tym miejscu nie wolno pominąć innej funkcji systemu, która sprawia, że bateria roztapia się między palcami a my nawet nie bardzo wiemy kiedy, gdzie i jak. Mowa o automatycznych aktualizacjach zainstalowanych programów. Do końca nie wiem jak to się stało, że wszystkie programy ustawiły się ten tryb, czy tak jest domyślnie, czy ja coś przełączyłem. Musiałem jednak każdy z programów przeklikać aby wyłączyć tę opcję. Dzięki temu programy będą aktualizowane tylko wtedy, gdy ja będę miał na to ochotę a nie wtedy kiedy program o tym zadecyduje. I właściwie nie chodzi tu o samowolę instalacji a o ustawiczne i cykliczne sprawdzanie tych uaktualnień. Łatwo sobie wyobrazić, że im więcej programów tym więcej takich połączeń poza naszą kontrolą a to z kolei przekłada się na zużycie baterii.
Nie wolno także pominąć samego sklepu Play. Okazuje się, że też kilka ciekawych opcji, które pomogą nam oszczędzać baterie. Z pewnością nie są to już opcje spektakularne, ale grosik do grosika i efekty mamy murowane! Warto z pewnością wyłączyć przynajmniej „Autoaktualizowanie”.
No i na koniec jeszcze takie truizmy jak zamykanie aplikacji, z których nie korzystamy a podejrzewamy, że mogą zjadać nieco zasobów systemowych. Jak to zrobić? To już chyba każdy potrafi: wyświetlamy uruchomione programy i przyciskamy na chwilę na aplikacji aż zobaczymy nowe menu, z którego wybieramy „Usuń z listy”.
I jak już jesteśmy przy temacie programów to muszę wspomnieć o jeszcze jednym. Okazuje się, że są programy, które mogą spowalniać pracę naszego tabletu. Spowolnienie oczywiście wynika z zapotrzebowania na zasoby systemowe w tym także baterię. Warto więc czytać fora, rozmawiać z innymi użytkownikami aby wiedzieć, które programy mogą sprawiać nam takie problemy. Czasami wystarczy też nasza czujność. Gdy po instalacji jakiegoś programu zauważamy, że coś się zmieniło na gorzej, to warto ten program odinstalować lub po prostu przeprowadzić testy. Takim znanym przykładem jest Task Killer, który nieskonfigurowany potrafi spowolnić nasz sprzęt i objeść z cennej baterii. W moim przypadku takim programem był program zainstalowany po rootowaniu urządzenia (ten z chińskimi krzaczkami). Warto więc zwracać baczną uwagę na to co instalujemy i jak używamy.
Takim programami, które podstępnie mogą ograbić nas z baterii są także niektóre widżety. Tu także można „nabyć” widżet, który działa nie koniecznie tak jak byśmy tego oczekiwali. Zwłaszcza te, które wymagają ciągłego aktualizowania swojego statusu w oparciu o połączenia sieciowe.
I na szarym końcu pozostaje temat, który dotyczy wszystkich baterii (w każdym urządzeniu): nie zostawiajmy naszych urządzeń (wraz z bateriami) na słońcu lub na czymś ciepłym. Wysoka temperatura mocno skraca żywotność naszej baterii już po pierwszej godzinie takiego intensywnego naświetlania.
Podsumowanie
Jak widać powyżej, tematów, gdzie możemy poszukać oszczędności w baterii jest dość dużo. Co ciekawsze, zdaję sobie sprawę, że ten artykuł nie wyczerpuje wszystkich możliwości. Doświadczenia moje pokazały także, że dopiero uważna konfiguracja daje akceptowalne efekty. Zdecydowanie nie rozumiem, dlaczego tych opcji nie dało się zebrać w jedno miejsce konfiguracji (nawet kosztem dublowania niektórych opcji). To mogło by przybliżyć system Android tym mniej wtajemniczonym, którzy kupują i chcą tego po prostu używać.